31 lipca 2013

Pyszne szaleństwo

Zacznę dzisiaj od Tortu, który zrobiłam na urodziny dla brata, ponieważ cały czas jestem na diecie bezglutenowej, muszę dobierać produkty bardzo ostrożnie, ale wydaję mi się, że warto było się skusić na kawałek takiej słodkości. Ulubione połączenie mojego brata to czekolada i wiśnie. I tak powstała, ta oto słodkość. 

 Tort Czekoladowy bez mąki z dodatkiem wiśni przekładany kremem z mascarpone.


 Na pierwszy rzut poszły wiśnie. Mrożone, bowiem dostałam je jakiś czas temu. Pochodzą z ogrodu, w którym wszystkie owoce są naturalne, bez żadnych oprysków.


Wiśnie to także, jeden z moich ulubionych owoców, a najbardziej smakują takie z kompotu, jaki zawsze robiła moja mama.


Może nie wyszedł idealnie równy, no ale smakował znakomicie. I wcale nie wymaga dużo pracy. 
 

Jak już jestem w temacie smakołyków, to pokaże wam jeszcze Sernik, również w wersji bezglutenowej.


Sernik, trochę oszukany, bo zrobiłam go z naturalnych serków homogenizowanych i mascarpone. Niestety prawie wszystkie sery przeznaczone do serników mają, w składzie gluten.


 Ale przyznam, że pył bardzo puszysty i smakował całkiem nieźle. 
Przepisy na słodkości możecie znaleźć tu.

To by było na tyle, uciekam na rower, a wam życzę miłego dnia.





29 lipca 2013

Teraz tylko małe dopieszczanie...

Jakoś dotrwałam do końca malowania, ale czy to już koniec? hmm na pewno nie. Od kiedy wyprowadziłam się z domu, nie miałam czasu zająć się swoim pokojem, ale przyszedł jego czas.

Ostatnie malowanie było chyba z trzy lata temu, także należało już odświeżyć ściany, a kolor oczywiście biały, z czego śmiał się mój brat, widząc, że wszystko maluję na biało.Wcześniej kolor ścian był podzielony, bowiem nie mogłam się zdecydować jaki wybrać. 


 Pomimo tego, że pokój jest niewielki stało w nim wszystko, co miało być wyniesione, ale nikomu nie chciało się za to zabrać


 Meble, również nadawały się do wymiany, no ale kiedy się wyprowadziłam stwierdziłam, że na to też przyjdzie jeszcze czas.


 Wcześniej miałam kremową roletę, ale przed samym remontem mi się zerwała, więc szybko uszyłam prowizoryczne nakrycie okna, żeby ciągle nie świeciło słońce.


A teraz już czas na pokazanie nowego oblicza mojego dawnego pokoju, w którym i tak uwielbiam przesiadywać 



 W miejscu starej szafy, którą rozłożyłam na części zasiadł misiek, którego dostałam od dzieciaków na koniec roku szkolnego :)




 Kolorystyka bardzo neutralna, bowiem są to moje dwa ulubione kolory


Na suficie zawisł taki sam klosz jak przy mojej małej lampce,




Poduchy w pasy uszyte zostały z tkanin zakupionych w IKEI


 I tak wygląda cały pokój, roletę również uszyła moja Mama :). rewelacyjnie prezentuję się z tymi poduchami, a efekt na żywo jest dużo lepszy niż na zdjęciach.

Obiecałam pokazać również przemianę świecznika.



 Tacę, również udało mi się kupić za grosze, jak wam się podoba?


...


Trochę się dzisiaj nazbierało tych zdjęć, a chciałam wam pokazać coś jeszcze, hmm zostawię to na następny raz, a teraz uciekam korzystać z pogody.

Pozdrawiam ciepło ula :)














26 lipca 2013

Stare, a jednak nowe...


Jestem w domu i prace w końcu posuwają się do przodu. Skończyłam już malować pokój, teraz tylko wykończenie i będzie pięknie. Ale nie wszystko tak od razu, dlatego dzisiaj pokaże wam jak zmieniła się lampa.  

Kiedy ją zobaczyłam od razu zdecydowałam się na zakup, miałam już plan jak ją przerobić i mam nadzieję, że rezultat wam się spodoba. Świecznik widoczny na zdjęciu ,również został odświeżony, ale o tym następnym razem.



 A to już efekty mojej pracy, oczywiście to nic trudnego, wystarczyło oczyścić lampę i pomalować na biało, klosz to takie małe dopełnienie całości. Jak wam się podoba?



 ...



No to na dzisiaj tyle, jesteście ciekawi jak będzie prezentować się cały pokój?

Pozdrawiam ciepło Ula :)


22 lipca 2013

Lato, lato...

Kolejny weekend za nami, tym razem bez pędzla, mała przerwa w malowaniu i błogie lenistwo na świeżym powietrzu. Miałam nadzieję, że w tym tygodniu zakończę malowanie, ale niestety jutro idę do szpitala, więc efekty końcowe moich zmagań z pędzlem pojawią się później.





Wracając do lenistwa na świeżym powietrzu, hmm zawsze kiedy mam okazję staram się ćwiczyć robienie zdjęć...



 ...




 
...





 Do zobaczenia wkrótce :)

18 lipca 2013

Dlaczego te dni tak szybko uciekaja...

Kolejny dzień malowania za mną, ach nie wiem czemu wydawało mi się, że pójdzie szybko. Przedpokój już pomalowany, za to w moim pokoju istne szaleństwo. Wczoraj zrobiłam sobie dzień przerwy i wyruszyłam w odwiedziny do koleżanki.

Chciałam wam pokazać co udało mi się upolować, za bardzo małe pieniądze, a nie byłam nastawiona na zakupy pod tym kierunkiem. Jednak kiedy zajrzałam do małego niepozornego sklepiku moim oczom ukazały się przecudowne garnuszki.

Do wyboru były dwa kolory ciemny kremowy i jasny, jak dla mnie zdecydowanie lepiej prezentują się te jasne.



 Postanowiłam zakupić okrągłe i owalne, bowiem na pewno się przydadzą i jedne i drugie :)


 A tuż obok, leżały przepiękne miseczki do lodów, hmm niestety mi nie wolno ich jeść, więc na pewno wykorzystam je do deserów owocowych.



A do zestawu dobrałam sobie małe kubeczki, które też bardzo mi się spodobały. Powiem wam, że nie spodziewałam się takich rarytasów po wejściu do tego sklepu, no ale jak widać zawsze można się miło zaskoczyć. 

...

Jak już wcześniej pisałam musiałam przejść na dietę bezglutenową, więc pewnie czasem będę się dzielić z wami również przepisami.
 I choć nie prowadzę bloga kulinarnego, to jednak lubię czasem zaszyć się w kuchni...

No ale dosyć tego pisania, czas pokazać moje dzisiejsze dzieło

"Rekin zapiekany z warzywami"


...


 Na koniec posypałam wszystko świeżym lubczykiem, ale byłam tak głodna, że nie zdążyłam zrobić zdjęcia.


 Nie będę szaleć dzisiaj z treścią, także jeżeli ktoś będzie zainteresowany przepisem oczywiście się podzielę, a teraz uciekam dalej malować...

Pozdrawiam ciepło Ula :)