30 marca 2013

29 marca 2013

Obiecane poduchy

Jakoś tak powiem wam, że średnio czuję atmosferę Świąt, jak za oknem znowu widać padający śnieg, dlatego staram się, aby w domu było zdecydowanie cieplej. Dzisiejszy dzień, to dla mnie końcowy etap sprzątania no i szykowanie smakołyków, ale w między czasie udało się skończyć poduchy.Jestem ciekawa czy będą się wam podobać.


 ...



...


...



Czekam z niecierpliwością, aż tak pięknie i zielono zacznie robić się na dworze.


... 


  
...



Mam nadzieję, że chociaż dekorację wprowadzą mnie w przyjemny Świąteczny nastrój, a teraz uciekam pracować dalej, bo kuchnia czeka...
Pozdrawiam Ciepło - Ula :)
...Pokój 213...

27 marca 2013

Zajączkowa rodzina...

A tak jakoś mnie naszło, żeby pozmieniać różne rzeczy dookoła i tak powstała kolejna puszka, tym razem w serii Zajączkowa Rodzinka. Do tego kolejna puszka po kukurydzy i małe jajo, tak na dokładkę. Wielkanocne szaleństwo trwa, a śnieg nie chcę stopnieć, ach co to będą za Święta. 

No i mamy efekt mojego malowania, kombinowania i klejenia, ach uwielbiam to, czuję się czasem jak mały brudas, umorusana farbą, pomazana klejem, ale jaka przyjemność i radość z efektów końcowych.



Kupiłam tą puszkę jako dzieciak na wakacjach i zupełnie o niej zapomniała, ostatnio wpadła mi w ręce i od razu wiedziałam, że nadszedł jej czas.


A tak, o to wygląda po małej metamorfozie 


 zajączków ciąg dalszy...


 Puszka po kukurydzy, hmm zastanawiałam się, czy tło ma być białe tak, jak na puszce wyżej, ale postanowiłam spróbować z czarnym, w zapasie mam jeszcze z zielonym.


 A to, trochę z bliska...


Na deser jajo,u mnie wykonane z grubej płyty , ale widziałam jak prezentują się na tkaninie u Alicji z Składziku niezapomnianych marzeń. U mnie gotowe serducha z tkaniny w roli głównej czekają na wykończenie, także zabieram się do pracy.


To na razie tyle, jeśli chodzi o efekty mojej dzisiejszej pracy, uciekam pracować dalej. 

Pozdrawiam Serdecznie Ula

... Pokój 213...
 



25 marca 2013

Wielkanoc się zbliża...

Dzisiaj zebrało mi się parę rzeczy, ponieważ w zeszłym tygodniu nawałnica złych wydarzeń spowodowała moje unieruchomienie, ale dzisiaj pełna nadziei, że wszystko będzie ok, pokazuję poduchę do zestawu z kogucikiem oraz króliki w wielkanocnej odsłonie.


 Na krześle tak tylko do zdjęcia, muszę znaleźć dla niej idealne miejsce, no i wydaje mi się, że przyda się jeszcze jedna, w końcu w parze raźniej.


Tak patrząc na nią, od razu do głowy wpada mi więcej pomysłów, więc koguciki zagoszczą u mnie podczas tych wielkanocnych świąt na pewno, może zrobię jeszcze jakąś puszkę?, hmm nie wiem, zobaczymy.


Ok, dosyć teraz o kogucikach, no bo w końcu mam jeszcze parę rzeczy do pokazania.

Jak wszyscy zauważyli, śnieg nie chcę nas opuścić, więc z malowaniem ruszam bardzo wolnooo, ale coś tam jednak udało mi się zrobić. O literkach była już mowa, w innym poście, ale postanowiłam do nich powrócić.

 A to już gotowy efekt

 Przed


 Po


 Zdecydowanie bardziej podobają mi się w białym wydaniu.

...

A już na zakończenie kolejne podkładki, z królikami w roli głównej.


...


No i teraz mam dylemat, które wykorzystać na wielkanocne śniadanie.


Poduchy już się szyją, także w następnym poście również o królikach, ach no i obiecana niespodzianka również się pojawi :)

Pozdrawiam serdecznie 

...Pokój 213...

19 marca 2013

Kogucik...

Jakiś czas temu naświetliłam zdjęcie z kogucikiem, w końcu nastał jego dzień. Co z niego powstało? oczywiście podkładki, ale nie tylko do kompletu na pewno uszykujemy coś jeszcze.
 Ja szykuję się do Wielkanocy, a za oknem cały czas pada śnieg. Czy to jest zapowiedź tegorocznej święconki w białych barwach? Nie wiem, ale mam nadzieję, że tymi przygotowaniami przyciągniemy wiosnę i już nie długo piękne słońce roztopią tę górę śniegu.

A o to efekty, naszej wspólnej pracy z mamą:


 ,to taka moja mała aranżacja nie wiem czy będzie się wam podobać, ale jestem dobrej myśli :)


 ...


 ...


Tydzień zaczął się pracowicie, bo codziennie coś staramy się przygotować, niestety z malowaniem muszę znowu odpuścić przez pogodę, więc pracę, które obecnie przygotowuję będą musiały jeszcze trochę poczekać.
A ja zabieram się za kolejne przygotowania, tak odbiegając od świąt już nie długo pojawi się kolejna niespodzianka.

Do zobaczenia !

... Pokój 213...

14 marca 2013

Biało za oknem, biało w domu...

W ostatnim poście był kogucik, ale on ciągle nie gotowy, dlatego dzisiaj o czym innym.
Rano prawie -20 stopni, wyglądało przepięknie, szkoda tylko, że tak mroźno. U mnie również biało, ale to z innego powodu, zabrałam się w końcu za malowanie puszek do pędzelków, trochę czasu mi to zajęło, bo warunki do malowania kiepski, ale rezultat bardzo mi się podoba.

Na zdjęciu z lewej jedna z puszek przed malowaniem, znalazłam ją w szufladzie i od razu stwierdziłam, że trzeba nadać jej nowego blasku.




A tu na dole zwykłe puszki po kukurydzy i chyba groszku, trochę mi się ich nazbierało, bo nie do końca wiedziałam jak chcę, żeby wyglądały. No, ale w końcu nastał ich dzień. 


 Z dodatkiem delikatnej koronki i któż by pomyślał, że będą wyglądać tak ślicznie.


 ...


 A na koniec puszka z pierwszego zdjęcia, zastanawiam się, czy nie wykończyć jej jeszcze czarnym paseczkiem i kawałkiem koronki.



 Chyba dodam na górę koralik, jeszcze w trakcie malowania, więc nie przyczepiony, ale będzie wyglądać pięknie, puszka będzie zamknięta, więc nie będzie zbierać się kurz.



Ach no i jeszcze mała ceramiczna ozdoba, u mnie posłuży jako doniczka. Dostałam ją kiedyś w prezencie i nie ukrywam, że nie do końca była w moim guście, tak sobie leżała i leżała, więc postanowiłam ją wykorzystać. Wydaję mi się, że wygląda o niebo lepiej, a wy jak sądzicie?

 
 ...



 Za oknem mróz, a w domu tak ciepło i wiosennie :)

 



Uciekam z nadzieją na szybkie przybycie wiosny i choć na dworze pięknie bo biało, to jednak zdecydowanie bardziej lubię gdy jest ciepło.

Do zobaczenia!


... Pokój 213...

08 marca 2013

Candy...

Dzisiaj piątek, no i w dodatku dzień kobiet, a ja tylko na chwilę, bowiem znalazłam ciekawego bloga, na którym kolejne candy. Mam nadzieję, że już nie długo do mnie również dołączą obserwatorzy i będę miała możliwość pokonwersować z innymi o ciekawostkach jakie pojawiają się na blogach.
Tym czasem, uciekam i zapraszam do Candy u bloggkasi.blogspot.com.



Miłego wieczorku dla wszystkich Pań

... Pokój 213...

06 marca 2013

Wspomnienia...

Dzisiaj biegałam od samego rana, wydawało mi się, że szybko skończę pracę i do domku, a tu masz babo placek. Nie miałam czasu dzisiaj  na obiad, tak więc przygotowałam sobie na szybko tzw. Garlic bread, którego miałam okazję skosztować podczas wakacyjnego pobytu w Londynie u mojej kochanej M., 

 Oczywiście, w Polsce wszystkim kojarzy się, to z grzankami do sałatki, ja miałam okazję spróbować tej pyszności, w innej odsłonie.

Wydawało by się, że to bardzo proste, spód jak do pizzy, do tego oliwa z czosnkiem i oczywiście jak dla mnie rozmaryn, z pewnością nadaję się do tego również ser, ale ja za owym nie przepadam, dlatego też moja wersja jest bardzo skromna.



Kolejna trudność, jaką napotkałam to piekarni, w porządnym piecu z pewnością wypiek tego dzieła wychodzi o stokroć lepiej, no ale cóż, trzeba sobie radzić :) 




 Ach, ile bym oddała, żeby teraz skosztować tego przysmaku, w oryginalnym wykonaniu



 A, to już po upieczeniu...


 smakuję na prawdę, rewelacyjnie...


 A w połączeniu z kremem, pomidorowym hmm, palce lizać



 No nic uciekam, dzisiaj trochę kulinarnie, ale to tylko dlatego, że jestem w fazie przygotowania projektów wielkanocnych.

Pozdrawiamy


... Pokój 213...