09 września 2013

Patrząc w kalendarz nie mogę uwierzyć, że ten czas tak szybko ucieka. Dawno mnie tu nie było, co nie oznacza, że zaprzestałam swoich prac. Ponieważ działo się u mnie bardzo wiele postaram się nadrabiać zaległości i przedstawiać jak zmieniło się nasze M.
Dzisiaj na pierwszy ogień idzie stół. Udało mi się go kupić za grosze, a na prawdę spisuję się nieźle. Żałuję tylko, że nie mam zdjęć sprzed przemiany.



Stół drewniany, zaimpregnowany, w kolorze wiśni. W moich oczach od razy był biały. Miałam dylemat co do blatu. Biały czy brązowy. No i stało się, jednak wygrała bejca, w kolorze orzech.


Jeszcze nie wszystkie krzesła zostały pomalowane, dlatego na zdjęciu widoczne tylko jedno, ale na pewno na dniach to się zmieni.

Dzisiaj krótko, ale następnym razem będzie więcej. 
Pozdrawiam ciepło Ula :)

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz