W ostatnim poście był kogucik, ale on ciągle nie gotowy, dlatego dzisiaj o czym innym.
Rano prawie -20 stopni, wyglądało przepięknie, szkoda tylko, że tak mroźno. U mnie również biało, ale to z innego powodu, zabrałam się w końcu za malowanie puszek do pędzelków, trochę czasu mi to zajęło, bo warunki do malowania kiepski, ale rezultat bardzo mi się podoba.
Na zdjęciu z lewej jedna z puszek przed malowaniem, znalazłam ją w szufladzie i od razu stwierdziłam, że trzeba nadać jej nowego blasku.
A tu na dole zwykłe puszki po kukurydzy i chyba groszku, trochę mi się ich nazbierało, bo nie do końca wiedziałam jak chcę, żeby wyglądały. No, ale w końcu nastał ich dzień.
Z dodatkiem delikatnej koronki i któż by pomyślał, że będą wyglądać tak ślicznie.
...
A na koniec puszka z pierwszego zdjęcia, zastanawiam się, czy nie wykończyć jej jeszcze czarnym paseczkiem i kawałkiem koronki.
Chyba dodam na górę koralik, jeszcze w trakcie malowania, więc nie przyczepiony, ale będzie wyglądać pięknie, puszka będzie zamknięta, więc nie będzie zbierać się kurz.
Ach no i jeszcze mała ceramiczna ozdoba, u mnie posłuży jako doniczka. Dostałam ją kiedyś w prezencie i nie ukrywam, że nie do końca była w moim guście, tak sobie leżała i leżała, więc postanowiłam ją wykorzystać. Wydaję mi się, że wygląda o niebo lepiej, a wy jak sądzicie?
...
Za oknem mróz, a w domu tak ciepło i wiosennie :)
Uciekam z nadzieją na szybkie przybycie wiosny i choć na dworze pięknie bo biało, to jednak zdecydowanie bardziej lubię gdy jest ciepło.
Do zobaczenia!
... Pokój 213...
ale śliczności! a te puszki to małe cuda, rewelacja, gratuluję efektu.M.
OdpowiedzUsuńdziękuje, tak mi się spodobało, że na pewno zrobię nowe :)
OdpowiedzUsuńPięknie Uleńko! :* N.
OdpowiedzUsuń