No i mnie dopadło okropne choróbsko, coś nie mogę się wyleczyć. Niestety jak tylko pojawiło się słońce i miałam nieodpartą ochotę wybrać się na rower, ścięło mnie z nóg i zamiast do lasu na wycieczkę, trafiłam do wyrka, ale co zrobić. Gorączka to nie fajna rzecz, więc dzisiaj krótko i uciekam do ciepłego łóżeczka.
trochę zakupowo,
już pomysły mnożą się w głowie co by z tego wykombinować...
groszki, krateczki cudeńka moje ulubione :)
A na koniec kogucik w fazie przygotowań, jak tylko dojdę do siebie zabieram się za przygotowania do dekoracji świątecznych.
Pozdrawiam ciepło
... Pokój 213 ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz