27 stycznia 2013

P jak Poduszka...

Ostatni tydzień ferii dobiegł końca, ach jak szybko, te dni uciekają. Nawet nie zdążyłam się dobrze obrócić, a tu okazuję się, że czas wrócić o pracy. No ale dzisiaj, o czym innym. 

Poduszka, to  była pierwsza rzecz, którą udało mi się uszyć samemu, tak mnie to wciągnęło, że gdy policzyłam wszystkie swoje nowe nabytki okazało się, że jest ich ponad 20. Niestety nic nie jest wieczne, dlatego też czas na odświeżenie swojej kolekcji.

  W ostatnim czasie jesteśmy z mamą wkręcone w wir walentynkowych szaleństw, dlatego motyw serduszek nas nie opuszcza, a oto efekty naszej pracy

...
I Etap - przygotowania



Wycinanie, układanie i sprawdzanie jak będzie wszystko komponować się razem...



 ...



 A to już etap II - gotowe poduchy :)




 ...


...

  
A wy lubicie poduszki, czy macie może jakieś inne ulubione dodatki?


...



 Pojawił się, również motyw kwiatowy.

  
...



No cóż, miejsce dla moich poduszek już się znalazło, czas zatem na kolejne pomysły, ale to już w następnym poście.
 Aby zrelaksować się przed wirem pracy, który na mnie czeka, postanowiłam wybrać się na małą wycieczkę, zatem czas się szykować i wyruszyć w drogę...


Do zobaczenia wkrótce !
Pokój 213






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz